Święta, które nie nadchodzą nigdy…
czyli Boże Narodzenie w mniejszym mieście


Zbliżają się święta, jak co roku w każdym większym mieście panuje świąteczny rozgardiasz. Wszyscy kupują prezenty, szukają odpowiedniej choinki, zamawiają karpia. W sklepach można usłyszeć kolędy, wystawy zachęcają do świątecznych zakupów, a świąteczny nastrój udziela się każdemu… Jednak czy taka radosna atmosfera panuje w każdym miejscu w Polsce? A może są miasta, w których zbliżające się święta są niemal niezauważalne? Przykładów nie trzeba szukać daleko…

Komu przeszkadza choinka?
Jest zimny, grudniowy wieczór, stoimy na placu Dekerta w Lipnie. Wszędzie jest ciemno i głucho, jedyne światło, które oświeca nam twarze, to uliczne lampy i…światełka wysokiej choinki ustawionej w miejscu fontanny. Jest skromna i nie za ciekawa. Dlaczego? Odpowiedź jest zaskakująco prosta. To sprawka tutejszych wandali, którzy co roku, systematycznie "rozbierają" choinkę. Rezultaty ich działań są widoczne gołym okiem. Jeszcze wczoraj było na niej dwanaście lampek, dziś już tylko dziesięć. Jeśli lampki będą znikać w tak szybkim tempie, to w Boże Narodzenie będziemy zmuszeni podziwiać "nagą" choinkę.=)
W takim razie nie pozostaje nam nic innego, jak serdeczne podziękować lipnowskim łobuzom. Ciekawi nas tylko, czy taka wielka rózga, na którą zasłużyli, zmieści się pod ich
(być może również nieozdobionymi) choinkami?! Czas pokaże…
Przechodzimy na drugą stronę ulicy. Mamy nadzieję, że znajdziemy rzecz godną naszego uznania. Coś, co przykuwa uwagę przechodniów. Niestety, znów nie mamy szczęścia. Widzimy ten sam budynek Urzędu Miasta jak co dzień. Jedynie kilka niedbale zarzuconych na balkonie lampek zwraca naszą uwagę. A poza tym nic. Zupełnie nic. Najwidoczniej do naszych władz jeszcze nie zawitały święta. A może i przyszły, tylko nikt im nie otworzył?! A może po prostu za dużo wymagamy?
Nasze rozmyślania przerwał widok mężczyzny, który od dłuższego czasu przyglądał się świątecznemu drzewku, znajdującemu się na placu.
Starszy, siwy pan siedział sam na ławeczce i w skupieniu wpatrywał się w choinkę. Zaintrygowane tym widokiem, postanowiłyśmy podejść bliżej i zadać mężczyźnie parę pytań.
- Czy podoba się Panu wystrój placu?
- Uważam, że władze miasta nie postarały się w tym roku. Mieszkam w okolicy i wiem, że dekoracje placu z roku na rok są takie same, a może nawet i gorsze.
- A co myśli Pan o miejskiej choince?
- Choinka ogólnie mi się podoba, dobrze, że w ogóle jest!!! (w tym miejscu nastąpiła ostra krytyka władzy, której dla własnego dobra, postanowiłyśmy nie zamieszczać. )

Magia w Lipnie
Zmarznięte i zmęczone idziemy dalej. Mijamy Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, kiedy to naszym oczom ukazuje się coś wspaniałego i niepowtarzalnego.
Przez długą chwilę żadna z nas nie mówi nic, w milczeniu patrzymy na te przepiękne,
świecące neony umieszczone na ulicznych lampach. Każda z tych ozdób jest inna, przedstawia inny motyw świąteczny, ale jest jedno, co je wszystkie łączy. To przepiękny, można nawet powiedzieć magiczny blask, który od nich emanuje, wywołując uśmiech na twarzy mieszkańców Lipna. Spacerując wzdłuż ulicy Piłsudskiego, można na prawdę poczuć magię Świąt Bożego Narodzenia, a także radość z nią związaną. Szkoda tylko, że zaledwie ta jedna ulica jest jedyną oazą Świątecznej Magii w naszym mieście…

Czas świąt…
W drodze do domu spotkałyśmy spacerującą, zakochaną parę. Zapytałyśmy ich, jak przygotowują się do świąt.
- W naszym domu porządki idą pełną parą-powiedziała młoda dziewczyna.- Każdy krząta się, jak może, mamy wyznaczone obowiązki. Mama robi zakupy, tata szuka ładnej choinki, a ja sprzątam. Prezenty najczęściej kupujemy na ostatnią chwilę, ponieważ jesteśmy zapracowani. Jednak pod choinką zawsze jest dużo prezentów.
- A jak wygląda Wigilia w waszym domu?
- W sumie to muszę przyznać, że nie lubię zamieszania związanego z przygotowaniem wigilijnej kolacji -odpowiedział chłopak- nigdy nie mogę nacieszyć się tym dniem. W moim domu panuje totalny chaos, wszyscy są zdenerwowani, nie ma chwili spokoju aż do kolacji, którą rozpoczynamy, gdy na niebie zabłyśnie pierwsza gwiazdka. Na stole nie mamy dwunastu potraw, ponieważ jesteśmy małą rodziną, ale tradycyjnie śpiewamy kolędy. Dzielimy się opłatkiem i przystępujemy do wieczerzy, po której już są tylko prezenty (śmiech)

O sylwestrze słów kilka
Następnego dnia postanowiłyśmy sprawdzić, jak Lipno przygotowuje się do sylwestra, więc odwiedziłyśmy sklepy z konfekcją damską i męską. Są one zaopatrzone w stroje wieczorowe w najróżniejszych fasonach, kolorach i…oczywiście cenach! Każdy znajdzie coś dla siebie. Jednak na razie ruch jest mały, ale jak to w naszym mieście bywa, wszystko jest kupowane na ostatnią chwilę. W salonach fryzjerskich i kosmetycznych także brak klientek. Ale uwaga to tylko pozory!!! Zapisy już trwają! Dlatego tutaj odradzamy czekanie…
Kiedy zapytałyśmy kilku przechodniów, jak zamierzają spędzić sylwestra, wielu odpowiedziało nam, że będą świętować przyjście nowego roku w domu, chociaż nie brakowało osób, które będą bawić się na różnego rodzaju balach w okolicy. Jednak musimy pamiętać, że nieważne jest, gdzie spędzimy tegorocznego sylwestra, bo najważniejsza jest dobra zabawa!

Święta, święta i po świętach…
Wszystko co dobre, szybko się kończy. Dlatego niezależnie od tego czy mieszkamy w dużym, czy w małym mieście, sprawmy, aby czas tegorocznych świąt, tak różnie przez nas spędzany, był okresem niezapomnianym i niezwykłym. Nie zapomnijmy, aby w natłoku niezałatwionych spraw, niekupionych prezentów, choinek czy karpia - nie przeoczyć najważniejszego przesłania Bożego Narodzenia, a mianowicie upamiętnienia przyjścia Jezusa na świat.

Agnieszka Studzińska i Marta Ziemińska

Powrót