Tuż przed wycieczką  panowała w szkole pełna ekscytacji atmosfera. Rozmowy na szkolnym korytarzu dotyczyły nadchodzącej podróży, a odliczane dni systematycznie malały. Gdy nareszcie nadszedł długo oczekiwany czas wyjazdu, wszyscy przybyli na miejsce zbiórki i z entuzjazmem wyruszyli w podróż. Gwarne rozmowy, śmiechy i śpiewy słychać było do późnych godzin nocnych. Atmosfera w autobusie zachęcała do wspólnych gier i rozmów. Dzięki temu czas przejazdu minął nam bardzo szybko, bo nagle znaleźliśmy się w Brugii- małym, urokliwym, belgijskim miasteczku, w którym zatrzymaliśmy się na kilka godzin, by razem z przewodnikiem zwiedzić to miejsce. Niestety, pogoda nie była idealna. Po spacerze cała grupa była przemarznięta i bardzo zmęczona. Jednak to, co zobaczyliśmy, zdecydowanie rekompensowało nasze gorsze samopoczucie.

W następnych dniach podbijaliśmy Paryż, poznawaliśmy jego atrakcje i zabytki. Chyba nikogo nie zdziwi, że największe wrażenie na całej grupie zrobiła wieża Eiffla. Za każdym razem, gdy ukazywała się naszym oczom, słychać było zachwyt i podekscytowanie. Gdziekolwiek się znajdowaliśmy, a wieża była widoczna, przystawaliśmy na chwilę, by znów móc ją podziwiać i robić pamiątkowe zdjęcia. Mieliśmy dużo szczęścia, że wielokrotnie podziwialiśmy mrugającą wieżę o pełnych godzinach- wyglądała wtedy jeszcze bardziej magicznie. 

Miłym zakończeniem wycieczki była wizyta w bajkowym Disneylandzie, gdzie mogliśmy spędzić cały dzień z postaciami, które towarzyszyły nam od czasów dzieciństwa. Na jednych to miejsce zrobiło większe wrażenie, a na innych mniejsze. Jednak Disneyland jest wart odwiedzenia chociażby raz w życiu.

Pomimo codziennego wczesnego wstawania, zmęczenia, niekorzystnej pogody oraz późnych powrotów do hotelu, ta wycieczka pozwoliła nam się lepiej poznać, spędzić razem czas i była najmilej spędzonym jesiennym tygodniem podczas roku szkolnego.

Wiktoria Rzymska